Prezes EBC psuje efekt niespodziewanej podwyżki stóp o 50 punktów bazowych. Główna para walutowa świata zawraca z poziomu oporu i kieruje się znów w okolice parytetu. Frankowicze nie mają lekkiego życia, kurs CHF/PLN na wysokich poziomach. Zamieszanie polityczne na Wyspach wpływa na napięcie wokół brytyjskiej waluty.
Parytet nadal w grze
Sytuacja techniczna na wykresie EUR/USD jest dość klarowna. Kurs atakował bardzo ważne wsparcie, jakim był poziom 1,00, czyli tzw. parytet. Nieudany atak na ten poziom spowodował kontrę kupujących i utworzenie krótkoterminowego trendu wzrostowego. W efekcie kurs dotarł do poziomu oporu, jakim jest 1,0265 i tutaj pojawiły się problemy z kontynuacją tego ruchu. Dwukrotne podejście się nie udało i tym samym kurs zawrócił. Oczywiście to nie tylko technika zdecydowała o takim ruchu, a wydarzenia, które miały miejsce w tym tygodniu. Niespodziewanie EBC podwyższył stopy procentowe o 50 punktów bazowych, mimo sygnalizacji jeszcze w maju, że wykona ruch tylko o 25 punktów. W teorii jastrzębi wydźwięk powinien wspierać euro w tej parze, ale cały scenariusz zepsuła prezes banku centralnego strefy euro podczas konferencji prasowej po decyzji. Dzisiaj z kolei słabiutkie PMI z naszego kontynentu sygnalizują bliskie kłopoty gospodarcze, co może zwiastować brak kolejnych podwyżek stóp przez EBC, albo minimalny ich stopień w kolejnych miesiącach. Przypomina się scenariusz z 2011 roku, gdzie bank centralny zdecydował o dwóch podwyżkach stóp, by po krótkim czasie rozpocząć odwrotny proces z uwagi na pogarszającą się sytuację makro. W teorii więc i pod kątem analizy technicznej i fundamentalnej ponowny test parytetu jest prawdopodobnym scenariuszem w tym momencie.
Odrabianie strat
Na wykresie widzimy dość silny trend spadkowy, który spowodował zejście kursu aż o 10 groszy w tydzień. Złoty korzystał na chwilowej słabości dolara amerykańskiego i wraz z innymi walutami rynków wschodzących przeszedł do kontrofensywy. Tak naprawdę droga do poziomu 4,70, czyli wsparcia, była otwarta. Plany pokrzyżowało posiedzenie EBC, które przyniosło finalnie słabość euro i w efekcie załamanie trendu wzrostowego na “edku”. Spadki głównej pary walutowej świata mają negatywny wpływ na notowania walut rynków wschodzących. Widać to doskonale dzisiaj, gdzie kurs EUR/PLN próbuje wyłamać trend spadkowy i wybić się w górę. Jeśli to się uda, a z pomocą przyjdzie kontynuacja ruchu spadkowego na EUR/USD, to możemy znów dotrzeć do poziomu oporu, czyli 4,80. Warto też zauważyć, że PLN i jego atrakcyjność blado wypada na tle innych walut EM, jak CZK czy HUF. Winna polityka monetarna i bardzo możliwy brak kontynuacji podwyżek stóp procentowych, mimo inflacji przekraczającej 15%. Potwierdzeniem tego faktu są znaczne spadki rentowności rodzimych obligacji.
Delikatna ulga
Tylko na chwilę ulgę w spłacie rat kredytowych uzyskali frankowicze. Trend spadkowy na parze CHF/PLN, który trwał od połowy lipca niestety odchodzi powoli w niepamięć. Doszło do wybicia oporu, który stanowiła linia trendu spadkowego. W szybkim tempie kurs podbił o 5 groszy i znów znajduje się na poziomach bardzo wysokich w okolicach 4,86. Nie pomaga słabość euro, która powoduje spadki EUR/CHF i bezpośrednio przekłada się na słabą naszą walutę w relacji do tej szwajcarskiej. Jeśli wybicie oporu w kolejnych dniach zostanie potwierdzone i zamknięcie tygodnia nastąpi powyżej tego poziomu, to możemy być świadkami ruchu w górę nawet do ostatnich maksimów. Trzeba dodać, że dzieje się to w obliczu zawirowań politycznych we Włoszech, które mogą pogłębiać słabość wspólnej waluty. Do tego pozostaje pytanie: co zrobi SNB na kolejnym posiedzeniu? Czy znów zaskoczy rynki podwyżką stóp i umocni CHF? To czarny scenariusz dla frankowiczów, którzy na wsparcie rządu i wakacje kredytowe się nie załapali.
Funt bez Johnsona
Podobna sytuację techniczną jak na CHF/PLN zauważymy na na GBP/PLN. Kurs od ponad tygodnia poruszał się w ramach trendu spadkowego, ale ostatnie godziny i silniejszy dolar na szerokim rynku powoduje odpływ kapitału z rynków EM. Doszło więc do przebicia oporu w ramach górnego ograniczenia kanału spadkowego i ruch w górę o kilka groszy. Póki co nie jest to imponujący ruch, ale trzeba dodać, że technika nie ma wsparcia pod kątem fundamentów. Mowa o trudnej sytuacji politycznej, która zrodziła się wraz z dymisją premiera Johnsona i wcześniejszymi odejściami wielu ministrów. Dzisiaj na dokładkę mamy bardzo słabe dane o sprzedaży detalicznej z Wysp Brytyjskich. Funt pozostaje więc pod presją podażową na szerokim rynku, ale i tak notuje zyski w relacji do złotego. Technicznie patrząc dalszy ruch w górę powinien doprowadzić kurs do poziomu oporu w okolicach 5,6550.
Thông tin và ấn phẩm không có nghĩa là và không cấu thành, tài chính, đầu tư, kinh doanh, hoặc các loại lời khuyên hoặc khuyến nghị khác được cung cấp hoặc xác nhận bởi TradingView. Đọc thêm trong Điều khoản sử dụng.