W piątek mieliśmy dużą niespodziankę, jeżeli chodzi o poziom wzrostu cen. Mamy niespodziewanie wolniejsze wzrosty. W Europie z kolei dane są zgodne z oczekiwaniami. Bez niespodzianek w USA.
Niespodzianka ze strony inflacji
W piątek poznaliśmy finalne dane na temat inflacji w Polsce. Zwyczajowo finalny odczyt to tylko upewnienie, że ten wstępny był precyzyjny. Finalne odczyty najczęściej są takie same, czasem zmieniają się o 0,1% w wyniku zaokrągleń. Rzadka jest jednak sytuacja, że różnica jest istotna. Tak jednak było w przypadku polskiej inflacji. Wstępne dane mówiły o 3,2% inflacji, co patrząc na ostatnie lata, jest zdecydowanie bardzo dobrym wynikiem. Finalny odczyt wyniósł jednak 2,8%, czyli jeszcze prawie pół punktu procentowego mniej. W rezultacie, jesteśmy niemal w środku celu inflacyjnego. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku czeka nas odbicie w górę, gdyż rozstaniemy się z zerowym VAT na żywność. Należy pamiętać, że żywność odpowiada za trochę ponad ¼ koszyka inflacyjnego. W rezultacie, jeżeli ceny wzrosną proporcjonalnie, czeka nas wzrost wskaźnika o około 1,3 punktu procentowego. Jak te dane wpłynęły na rynki? Niższa inflacja to szybsze obniżki stóp procentowych. Nie może zatem dziwić, że kurs euro względem złotego szedł w piątek w górę, wracając po 3 dniach nieobecności powyżej poziomu 4,30 zł.
Inflacja w Europie
Piątek to nie tylko odczyt inflacji w Polsce. Jednak tylko my mieliśmy aż taką niespodziankę. Reszta odczytów nie była pozytywna dla portfeli obywateli tych państw. Francja miała pokazać 2,9%, pokazała 3%. Słowacja miała pokazać 3,3%, a pokazała 3,4%. Z kolei Włochy zgodnie z oczekiwaniami pokazały zmianę o 0,8%. Dane te należy jednak traktować jako zgodne z ogólnymi oczekiwaniami i nie powinny one wpływać na oczekiwania względem stóp procentowych. Tym samym tłumaczy to brak wyraźnych ruchów na kursie EURUSD w momencie ich publikacji.
Dane z USA
Również dane zza oceanu nie zatrzęsły rynkami. Zaczęło się od bardzo słabego wyniku Indeksu NY Empire State, który pokazał wynik wyraźnie słabszy od oczekiwań. Symbolicznie lepiej od oczekiwań wypadła z kolei produkcja przemysłowa, która wzrosła niespodziewanie o 0,1%. Do tego doszedł raport Uniwersytetu Michigan, który trafił niemal dokładnie w oczekiwania. W rezultacie rynki potraktowały ten pakiet jako neutralny i mieliśmy spokojne zakończenie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 13:30 – Kanada – inflacja producencka, 14:00 – Polska – inflacja bazowa.
Thông tin và ấn phẩm không có nghĩa là và không cấu thành, tài chính, đầu tư, kinh doanh, hoặc các loại lời khuyên hoặc khuyến nghị khác được cung cấp hoặc xác nhận bởi TradingView. Đọc thêm trong Điều khoản sử dụng.