Dolar, po tym jak pod koniec października dotarł do lokalnych szczytów przy 3,96 zł, wszedł w dość nietypową konsolidację. Na pierwszy rzut oka wyglądała ona na książkową formację flagi, sugerującą tylko krótki postój przed dalszym marszem w górę. Jednak konsolidacja niespodziewanie się przeciągnęła na kilka dni, dając pretekst sprzedającym dolara do ataku. Po tym, jak kanał został wybity dołem, rozpoczął się trend spadkowy, który sprowadził kurs USD/PLN w okolice 3,75 zł. Zaledwie tydzień wystarczył, by dolar potaniał o ponad 20 groszy, co też pokazuje, w jakim momencie się obecnie znajdujemy na rynku. Inwestorzy są co rusz zalewani nowymi impulsami, przez co dość łatwo poddają się emocjom. Z drugiej strony teraz jeszcze bardziej wzrósł relatywizm każdej informacji. Ameryka po wyborach prezydenckich weszła w specyficzny okres przejścia władzy z jednego obozu do drugiego. Potrwa on najprawdopodobniej do 20 stycznia, kiedy to kończy się kadencja Donalda Trumpa. W Stanach Zjednoczonych odchodzącego prezydenta określa się mianem lame duck, co ma ukazywać, że choć formalnie ciągle ma kontrolę nad urzędem, to jednak jego władza jest już w pewnym stopniu ograniczona. Dlatego inwestorzy z każdej decyzji Trumpa mogą wybierać, co im pasuje i pod to grać, zrzucając ignorowanie niewygodnych dekretów na zbliżający się reset w Białym Domu. Jak choćby groźne wymachiwanie szabelką w kierunku Chin, które praktycznie przeszło bez echa.

Thông báo miễn trừ trách nhiệm

Thông tin và ấn phẩm không có nghĩa là và không cấu thành, tài chính, đầu tư, kinh doanh, hoặc các loại lời khuyên hoặc khuyến nghị khác được cung cấp hoặc xác nhận bởi TradingView. Đọc thêm trong Điều khoản sử dụng.